Ania i Tomasz to jedna z najlepiej dobranych par, jakie w życiu spotkałam. I nie piszę tego żeby im dosłodzić :) Tak po prostu jest - co widać zresztą na załączonych zdjęciach.
Na sesji spotkaliśmy się około dwa miesiące temu. Klementynka była jeszcze wtedy po tej drugiej stronie brzucha. Ania jest tą szczęściarą, której córka w czasie ciąży nie zabrała urody. Podobno panuje taki przesąd. No więc wręcz przeciwnie. Ania rozkwitła, a owocem tego jest cudowna sesja.
Klementynka urodziła się nie cały miesiąc temu, i jest równie urocza co jej rodzice. No cóż... geny :)